Forum Subaru

To Forum nie jest nudne, tu po prostu leniwie wszystko płynie, spokojnie, bez nerwów. Na kropce kiedyś się dużo produkowałem, po kilku latach coś tam czytywałem a pisać to mi sie już prawie wcale nie chciało, to już zaczynał być trochę moloch, prewidywalny do bólu, z powtarzalną masą tematów gdzie wciąż nowi ludzie wypisywali mniej więcej to samo na już i tak pierdylion razy przedyskutowane tematy. Nikt o zdrowych zmysłach nie jest w stanie siedemdziesiąt osiem razy fascynować sie przewaga GTka nad kajakiem w zakrętach czy też "czipowaniem" zaturbionych silników w traktorach produkcji białoruskiej oraz przede wszystkim przewagą EVO nad Imprezą ale wyłącznie Spec C MY2003 letko dłubniętą. I w tych powtarzalnych treściach urok kropki zaczynał sie pogrązać - już miewałem kłopoty, by wyłowić z tamtej michy interesujące mnie treści - to jak łapanie kilku skwarek łyżką w talerzy rzadkiej wodzianki- talerzu o wielkości balii. A schemat pewnie taki: kupuję nowe/używane auto - pytam na Forum, kilku gości mi odpowiada, jakaś dyskusja. Kupuję auto, zaczynam użytkować, pytam, dzielę sie doświadczeniami, po chwili to ja już zaczynam udzielać odpowiedzi pytającym, udzielam ich coraz częściej, zaczyna mnie nudzić udzielanie tych odpowiedzi, przestaje czytać takie tematy, przestaje czytać to Forum bo myślę o aucie innej marki - pytam na innym Forum itp itd. Z tych kolein wyprowadza jedno - dobre OT Ono daje nieco trwalsze spoiwo - chyba własnie to Forum jest trochę tego wynikiem. Pewnie obecnie dość trudno tu wejśc ( w sensie mentalnym) ale i niełatwo zrezygnować - czego wszystkim tu produkującym się częściej i rzadziej gratuluję.

Michal B pisze: Z tych kolein wyprowadza jedno - dobre OT Ono daje nieco trwalsze spoiwo - chyba własnie to Forum jest trochę tego wynikiem. Pewnie obecnie dość trudno tu wejśc ( w sensie mentalnym) ale i niełatwo zrezygnować - czego wszystkim tu produkującym się częściej i rzadziej gratuluję.

Wiedziałem, że OT to podstawa.

Michal B pisze: To Forum nie jest nudne, tu po prostu leniwie wszystko płynie, spokojnie, bez nerwów. Na kropce kiedyś się dużo produkowałem, po kilku latach coś tam czytywałem a pisać to mi sie już prawie wcale nie chciało, to już zaczynał być trochę moloch, prewidywalny do bólu, z powtarzalną masą tematów gdzie wciąż nowi ludzie wypisywali mniej więcej to samo na już i tak pierdylion razy przedyskutowane tematy. Nikt o zdrowych zmysłach nie jest w stanie siedemdziesiąt osiem razy fascynować sie przewaga GTka nad kajakiem w zakrętach czy też "czipowaniem" zaturbionych silników w traktorach produkcji białoruskiej oraz przede wszystkim przewagą EVO nad Imprezą ale wyłącznie Spec C MY2003 letko dłubniętą. I w tych powtarzalnych treściach urok kropki zaczynał sie pogrązać - już miewałem kłopoty, by wyłowić z tamtej michy interesujące mnie treści - to jak łapanie kilku skwarek łyżką w talerzy rzadkiej wodzianki- talerzu o wielkości balii. A schemat pewnie taki: kupuję nowe/używane auto - pytam na Forum, kilku gości mi odpowiada, jakaś dyskusja. Kupuję auto, zaczynam użytkować, pytam, dzielę sie doświadczeniami, po chwili to ja już zaczynam udzielać odpowiedzi pytającym, udzielam ich coraz częściej, zaczyna mnie nudzić udzielanie tych odpowiedzi, przestaje czytać takie tematy, przestaje czytać to Forum bo myślę o aucie innej marki - pytam na innym Forum itp itd. Z tych kolein wyprowadza jedno - dobre OT Ono daje nieco trwalsze spoiwo - chyba własnie to Forum jest trochę tego wynikiem. Pewnie obecnie dość trudno tu wejśc ( w sensie mentalnym) ale i niełatwo zrezygnować - czego wszystkim tu produkującym się częściej i rzadziej gratuluję.

Oni ( tam - na kropce) zatracili poczucie sensu istnienia jakiejś społeczności.
Została tam taka komercha z dominującą pogardą dla "klientów".
"Klienci" są jacy są, ale to są klienci na produkt jaki się sprzedaje. Jak klienci nie odpowiadają, to może warto zmienić pracę...?

Ten smród stał się dotkliwy.

Tu go nie ma i mnie to wystarczy.

hogi pisze: Wiedziałem, że OT to podstawa.

W Twoich ustach to brzmi naprawdę niebanalnie

Pewnie im tam nie odpowiadało istnienie na "ich Forum" grona recenzentów hehe. Pewnie lepiej mieć tempe narzędzie marketingowe, które wali tam gdzie się che walnąc niż nieco bardziej finezyjne ale walące sobie niezależnie (co i czasem w łeb właścicielowi tegoż narzędzia "przypierdoli" - a on nie docenia udeżenia co go otrzeźwić powinno i do myślenia zmusić i samoocenę skorygować ).

Jeśli mogę dorzucić swoje 3gr, zauważyłem również brak na kropce tematów na 'nasze' codzienne bolączki wiekowych już w zasadzie aut. Owszem ciekawi poczytać o tym jaki blok będzie najlepszy do 2000 kopyt. Ale... Być może źle to odebrałem, ale na kropce ze swoim autem czułem się co najmniej jak chłop prowadzący pijaną babę Tak samo jak gaszenie tematu uturbiania wolnossących silników - nieopłacalne. To przemawia do rozsądku. Owszem. Ale jak czytam fora US czy UK, tam tego jeździ na pęczki - JEŹDZI a nie tylko wygląda... Ludzie nie liczą się z kosztami, jest w nich za to cały depozyt pasji i zacięcia z całego kraju. A kupując auto tej marki jest podobnie jak z Alfą - nie kupujesz tego poprzez chłodną kalkulację. Mam nadzieję, że i tutaj trafią tacy ludzie.

Nie chcę robić reklamy - ale na forum przytoczonej wcześniej Alfy panuje wręcz domowa atmosfera. Byłem tym ogromnie zaskoczony, ale jak widać wszystko można. Byle z wolna i ostrożna.

A teraz koniec picia i gadania głupot, idę spać :D Dobranoc

pablo2k, wszystko ładnie napisałeś, poza tym jaki to ma związek z kreską.


Wiekowych aut... faktycznie. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę jak stare jest już ten model Legacy. Ale ten czas szybko leci.

Eeem a dla mnie TO forum to coś więcej niż subaru, które zacząłem nienawidzieć jako symbol...e już nie wiem czego. Chętnie zamknę ten rozdział życia na kłódkę . Swięty Rogalski mi tak skutecznie obrzydził markę, że pozbywam sie swojego własnego wypieszczonego przedstawiciela plejad. Normalnie tylko off topic mi zostanie ...

pablo2k pisze: Tak samo jak gaszenie tematu uturbiania wolnossących silników - nieopłacalne

Kiedy to naprawdę nie ma żadnego sensu.

Bo kropka to forum wyłącznie dla miłośników $ (marki ), takie mocno ociekające ikrą z jesiotra albo bieługi...

Azrael pisze: Kiedy to naprawdę nie ma żadnego sensu.

A jaki ma sens kupowanie WRXa i wsadzanie w niego dwa razy więcej niż by kosztowało kupno STI, po to aby jeździł jak STI?

hogi pisze: A jaki ma sens kupowanie WRXa i wsadzanie w niego dwa razy więcej niż by kosztowało kupno STI, po to aby jeździł jak STI?

Żaden i staram się do tego zniechęcać.

Azrael, ale sam też nie do końca kierujesz się chłodnymi kalkulacjami przy wyborze auta.

Przekładanie GTeka/STI/WRXa do RSa czy kupowanie fajnego auta, w które trzeba inwestować, żeby w ogóle jeździło, ma sens, choć nie materialny, a emocjonalny.

Ponadto będę twierdził, że do tzw. codziennej jazdy WRX z maptekiem i D2 ma duży sens.

hm, to po co ja wsadzam w forka hamulce z wueriksa zamiast sobie sti kupić ?

o durnyja

EterycznyŻołądź pisze: Ponadto będę twierdził, że do tzw. codziennej jazdy WRX z maptekiem i D2 ma duży sens

Z D2, bez mapteka starczy. Całkiem przyjemne wozideko.

EterycznyŻołądź pisze: Przekładanie GTeka/STI/WRXa do RSa czy kupowanie fajnego auta, w które trzeba inwestować, żeby w ogóle jeździło, ma sens, choć nie materialny, a emocjonalny.

Tak, ale uturbianie starego wolnossącego Subaru ciężej sobie uzasadnić.

Azrael pisze: Tak, ale uturbianie starego wolnossącego Subaru ciężej sobie uzasadnić.

albo uturbianie ssaka wolnego albo forum internetowe

Azrael pisze:

EterycznyŻołądź pisze: Ponadto będę twierdził, że do tzw. codziennej jazdy WRX z maptekiem i D2 ma duży sens

Z D2, bez mapteka starczy. Całkiem przyjemne wozideko.

Mapowanie zwiększa komfort podczas zwykłej, w miarę spokojnej jazdy. Choćby, biegów nie trzeba zmieniać, no i ciut dalej się bez tankowania zajedzie. Jednak nie odważę się stwierdzić, że mapowanie jest lepsze od zmiany hamulców.

Azrael pisze:Tak, ale uturbianie starego wolnossącego Subaru ciężej sobie uzasadnić.

Jeśli komuś marzy się Legacy turbo, a dany model występował z takim silnikiem tylko z kierownicą po prawej stronie? To jest dość ciekawy temat, choć oczywiście nie mam pojęcia jak to wygląda finansowo, pewnie lepiej ściągnąć egzemplarz z Anglii i przekładać kierownicę.

Przekładanie turbo antyka do antyka ze zdrową budą? Jeśli ktoś sam jest lub "ma dostęp" do mechanika, który mu to tanio, a dobrze zrobi?


A zresztą... przy obecnych cenach benzyny, jeżdżenie Subaru z turbo(ale nei na ropę) to jest jakaś herezja oszołomów.

EterycznyŻołądź pisze: Jeśli komuś marzy się Legacy turbo, a dany model występował z takim silnikiem tylko z kierownicą po prawej stronie? To jest dość ciekawy temat, choć oczywiście nie mam pojęcia jak to wygląda finansowo, pewnie lepiej ściągnąć egzemplarz z Anglii i przekładać kierownicę.

Przekładanie turbo antyka do antyka ze zdrową budą? Jeśli ktoś sam jest lub "ma dostęp" do mechanika, który mu to tanio, a dobrze zrobi?EterycznyŻołądź

Przekładka kompletnego zespołu napedowego to inna bajka, mowimy o uturbianiu wolnossącego silnika z wolnossącą skrzynią, to bez sensu.

Azrael pisze: Przekładka kompletnego zespołu napedowego to inna bajka, mowimy o uturbianiu wolnossącego silnika z wolnossącą skrzynią, to bez sensu.

Aaaaaaa. Za bardzo jestem forumowymi opiniami przesiąknięty i samo dodawanie turbo, bez zmiany czegokolwiek innego do głowy mi nie przyszło.



Jak bardzo dojazdówka na tylnym kole szkodzi napędom WRXa?

no tak. Vercik chcial sie zapytac w sprawie forumoskiej nudy, to chlopaki zaczeli o skrzynkach wolnossacych gadac.

sio do kochajacych inaczej

EterycznyŻołądź pisze: Jak bardzo dojazdówka na tylnym kole szkodzi napędom WRXa?

Jak ma taką samą średnicę to nie tak bardzo jak się nie przekracza 80 km/h.

EterycznyŻołądź pisze: A zresztą... przy obecnych cenach benzyny, jeżdżenie Subaru z turbo(ale nei na ropę) to jest jakaś herezja oszołomów.

No.

remek pisze: sio do kochajacych inaczej

no nie mogę. groźny mod sie łodezwał

No i wyszło, że jest nudno, leniwie, ale zajefajnie

i to się najbardziej liczy

w celu rozwiania nudy u coponiektórych forumski, parę pasków moznaby chlasnąć